
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu Nie chce umierać a samotność jest mordercą Chce się tanio sprzedać i móc upić się w Twoim szczęściu Nic mi nie potrzeba zabierz mnie wszystko jedno gdzie...
Gorąca kąpiel wypala niechciane myśli w mojej głowie.
-Wypala to się papierosa mała, a nie myśli.
Cicho sza! Wypala to się płyty!
-Jak chce się trochę posiedzieć...
Właśnie, więc wypalmy jakiś film, chodźmy nad rzekę i posiedźmy przy winie.
-Zimno jest.
Mam Kadarkę.-Wypala to się papierosa mała, a nie myśli.
Cicho sza! Wypala to się płyty!
-Jak chce się trochę posiedzieć...
Właśnie, więc wypalmy jakiś film, chodźmy nad rzekę i posiedźmy przy winie.
-Zimno jest.
Zapamiętaj.
Otuloną chmurą papierosowego dymu.
Pachnącą kawą z mlekiem.
O smaku dojrzałej, nabrzmiałej gruszki.
Filigranową, małą kobietkę.
Ciemno-Złotowłosą.
Z głową nie zawsze na swoim miejscu.
Z muzyką, gdzieś między młoteczkiem, kowadełkiem a strzemiączkiem.
Z prawdziwą miłością w sercu.
Gdzieś wśród swoich,
pijącą piwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz