Jakby za trudno było zrozumieć, że za wiele się teraz dzieje,
żeby grzebać w tych zamierzchłych dziejach!
Zamiast wytłumaczyć nam dlaczego i po co w Iraku są polscy żołnierze
(bo na pewno nie w obronie kraju)
Dlaczego to, co w niektórych krajach jest "bezprzykładnym
bohaterstwem powstańców", w Iraku jest "rebelią"
i czym tam jeszcze?
Po co posłano tam Polaków?
Żeby okupowali?
Zeby walczyli za tych, którzy nie chcą żeby za nich walczyć?
Chyba, że jest to takie specyficzne nawiązanie do Napoleona,
który posłał osiem tysięcy legionistów,
żeby stłumili powstanie Murzynów na San Domingo.
Ale po co nawiązywać do faktu, że Napoleon
zmarnował tym samym siły Polaków?
Ogarnęła ją tęsknota za czymś pięknym.
Za czymś niedoścignionym,
co się winno jednak w człowieku
urzeczywistniać,
inaczej chyba życie nie miałoby sensu.
Trwa to chwilę.
Takie uniesienie nadziei,
przez miłość do życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz