poniedziałek, 28 września 2009

Obecny stan uniesienia jest ogólnie niezrozumiały.
Śmiać się czy płakać ?
Sadzę iż radość jest tutaj najodpowiedniejsza
bo gdy piasek w spodniach łaskocze Cię w pośladki,
dostajesz gwiazdkę z nieba i ktoś chce wybudwać Ci dom na
księzycu powodów do smutku brak.
Tylko waiat porywa się z motyką na księżyc ?
Tak. Bo miłość to choroba psychiczna, nałóg.

Być może nie każdy z nas tego doświadczył...
Ale są takie sytuacje, że zauroczenie czyjąś osobą bywa kłopotliwe.
Ta 'wieczna ślepota' zmusza nas do uganiania się za kimś,
kto sprawia nam ból, a co gorsza w ogóle może nas nie zauważać.
Kto wie, czy nie jest to rodzaj jakiejś gonitwy za osobistymi obrazami, marzeniami, myślami,
które nosimy gdzieś głęboko w sobie i w ukryciu pielęgnujemy....
Potem z rozpaczą stwierdzamy, że wzorzec nie pasuje, kruszy się,
a jego opiłki dotkliwie, w zazwyczaj trudny do zrozumienia sposób, nas ranią.
My zaś godzimy się na zranienia, bo lepsze to niż cisza i pustka.
Ot tak.


Powiedziałeś, że nie zranisz i nie dasz skrzywdzić...
pamiętam ;**

sobota, 19 września 2009

Jarmark i miłość

"Jesli chcesz być kochanym, bądź wart miłości"

Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię,
poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej.
I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak
i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować.
Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty,
a zapominasz o niej na trzy godziny.
Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny.
Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty.
Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani,
kiedy nie mogą zdobyć narkotyku.
Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać
to, czego tak bardzo im brak.
A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.



Szukam kogoś, kto zawiąże mi oczy opaską i
zaprowadzi na plażę bym mogła poczuć piasek
pod stopami,
kogoś kto obudzi się o świcie,
bo nie mógł się doczekać
aby ze mną porozmawiać...

niedziela, 6 września 2009





"uśmiecha sie i ma ten dołek w policzku
który tak bardzo lubię i
kurwa mać jest śliczna"


Szaro, pochmurno, deszczowo...
Przygnębiający fakt powrotu do szkoły
Codzienny bieg na obiad do internatu,
przymusowa nauka i kolacja...
Czas wolny.
Ale czy na pewno wolny ?
Ktoś mądry kiedyś powiedział,
że nie ma wolności bez prawdziwej miłości.
Prawdziwej? Czyli jakiej ?
Czy miłość do psa może być tą prawdziwą ?
A może miłość do samego siebie?
Narcyzm nie jest Dywizą na życie.
Żyje się zawsze dla kogoś, nigdy dla siebie.
Sobie można co najwyżej sprawiać małe przyjemności,
które sprawiają, że mamy uśmiech na twarzy.
Uśmiech w końcu jest zaraźliwy
czyli uszczęśliwia innych.

Trzeba kochać prawdziwie
Zawsze drugą osobę.
Nie przedmiot, zwierze czy własne odbicie.