środa, 24 listopada 2010
















"Nawet gdybym chciała
powiedzieć Ci proste "kocham Cie"
to i tak przerwiesz mi w pół słowa
mówiąc "ale to i tak nie ma sensu"..."




siedziałam w klasie podparta ręką, co chwila uderzałam rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracałam już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila mnie o coś prosili. całe 45 minut wpatrywałam się w jeden punkt, a na przerwie przyklejałam sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.
i znów polały sie łzy, nikt nie wie czemu, nikt nie wie dlaczego.. po prostu mam chęć odlecieć na wieki. Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze 'mała', ale potrafię bardzo kochać. Nigdy do końca nie zrozumiem biegu wydarzeń. Zawsze będzie pytanie: dlaczego? I brak odpowiedzi. Jest mi nadzwyczajnie w świecie smutno - tak że ja pierdole kurwa mać !

Nienawidzę jesieni... tej atmosfery... Jestem uzależniona od szczęścia, alkohol jest szczęściem ! Dajcie mi papierosa i spierdalać ! PALIĆ!

"A potem sam się znajdzie powód,
By zwątpić czy to sie opłaca.
Znajdziemy powód by odchodzić
I sto powodów żeby wracać"



Czy gdybyś zobaczył spadającą gwiazde , byłabym Twoim zyczeniem?
Nawet gdybym chciała powiedzieć Ci proste "kocham Cie" to i tak przerywasz mi w p
Nawet gdybym chciała powiedzieć Ci proste "kocham Cie" to i tak przerywasz mi w

sobota, 10 kwietnia 2010

;*




1. “Co to jest miłość? - pytał kiedyś Plotyn. Czy to Bóg? Duch niebiański? A może stan umysłu?”.

2. Czym jest miłość? Co jej daje taką moc? Moc, dzięki której jesteśmy w stanie góry przenosić? Moc, która sprawia, że nawet w czasie największej burzy, dla nas zawsze świeci słońce?

3. Miłość: jak wiele jest jej postaci, jak różne są wszystkie te strony, wszystkie te momenty życia, do jakich odnosimy to słowo.

4. Miłość jest uczuciem, które żyje w naszych sercach. Miłość można porównać do czasu… – czas od zawsze był, jest i chociaż ciągle upływa, to nigdy go nie zabraknie, a mimo tego, zawsze chcielibyśmy mieć go więcej. Miłość można też porównać do truskawki… – każdy z nas wie co to jest truskawka i każdy z nas przynajmniej raz w życiu widział, dotknął i zjadł truskawkę… – ale czy ktokolwiek z Was potrafi opisać jej kształt, albo smak? Miłość jest czymś, czego każdy z nas doświadcza, choć niektórzy tego nie dostrzegają…, nie doceniają…, nie potrafią odwzajemnić.

5. FUCK ! to wokół niej się wszystko kręci chociaż można ją porównać do choroby psychicznej !
... na którą chce się chorować :)

niedziela, 14 marca 2010

P. -Wiesz, nie chciałabym tylko
siedzieć i czekać, aż szczęście
zapuka do drzwi,
a ja nie będę wiedziała
czy otworzyć!

K. - Najpierw sprawdź przez wizjer...
I pamiętaj: Obcych nie wpuszczaj!

sobota, 6 marca 2010

Jakby za trudno było zrozumieć, że za wiele się teraz dzieje,
żeby grzebać w tych zamierzchłych dziejach!
Zamiast wytłumaczyć nam dlaczego i po co w Iraku są polscy żołnierze
(bo na pewno nie w obronie kraju)
Dlaczego to, co w niektórych krajach jest "bezprzykładnym
bohaterstwem powstańców", w Iraku jest "rebelią"
i czym tam jeszcze?
Po co posłano tam Polaków?
Żeby okupowali?
Zeby walczyli za tych, którzy nie chcą żeby za nich walczyć?
Chyba, że jest to takie specyficzne nawiązanie do Napoleona,
który posłał osiem tysięcy legionistów,
żeby stłumili powstanie Murzynów na San Domingo.
Ale po co nawiązywać do faktu, że Napoleon
zmarnował tym samym siły Polaków?


Ogarnęła ją tęsknota za czymś pięknym.
Za czymś niedoścignionym,
co się winno jednak w człowieku
urzeczywistniać,
inaczej chyba życie nie miałoby sensu.
Trwa to chwilę.
Takie uniesienie nadziei,
przez miłość do życia.

sobota, 20 lutego 2010

Piękny dzień.
Wychodzę po fajki.
Słońce oślepia mnie już przy wyjściu z klatki.
Ironiczny uśmiech na mojej twarzy.
Idę do sklepu, kupuję sok pomarańczowy, paczkę mentoli, wychodzę.
Otwieram sok, upijam łyk, odpalam papierosa.
Na mojej twarzy słoneczny promyk, przemyka, mrużę oczy.
Ironiczny uśmiech zmienia się w rozkosz.
Upijam kolejny łyk soku.
Do domu wracam okrężną drogą, delektuję się tą chwilą.
Wspaniały, leniwy spacer w roztopach.
Rzeki brudu płyną ulicą, czuję się, jakby i brudy mojego życia spływały ze mnie.
Łyk soku, przełykam, soczysty kawałek miąższu spływa po ścianach aksamitnego gardła...
Co jest?
To nektar, wkurwiam się.
Kawałki owoców, chujwieco.
Zamykam oczy, idę dalej.
Wspaniały dzień, mam go na własność.
Idzie wiosna, wiem to.